RADOM – UKOCHANE MOJE MIASTO –

MIASTO PIĘKNA, POKOJU I RADOŚCI

Tak wiele jest na świecie pięknych miast.
Nocą nad nimi gwiazdy płoną srebrne
i księżyc się uśmiecha sympatycznie.
A dniem - niezależnie od pory roku - czy to
zima, lato, jesień czy wiosna
Paryż, Tokio, Rzym, Sydney czy Barcelona
w błękicie nieba zanurzone,
śmieją się do złocistego nieba ślicznie!
Lecz na mapie świata jest także moje miasto,
w którym żyć mi przyszło lat już przecież niemało.
No właśnie. To Radom. Tyle dobrego o nim napisać by się chciało.
Na wspomnienie o nim nieśmiały uśmiech sympatii doń
na moich ustach jakże często gości...
Choć nie jest ono może piękną metropolią...
To nic. Wszak tu jest mój dom, mój świat, tu żyli tak długo
Rodzice moi Najdrożsi, o których ja, w podeszłym wieku człowiek
nie umiem wprost myśleć bez szczerej tęsknoty
i naturalnie bez niedającej się wprost wyrazić, ogromnej,
przeogromnej miłości!
Radom - gród prastary, może się poszczycić
bogatą historią ośmiu długich wieków...
Na Rynku, co Placem 800-lecia nazywają
Wznoszą się historyczne miasta pomniki,
Gdy patrzę na złotą jesienią ugaszone: Dom Esterki, Dom Gąski czy dawne Archiwum
i inne bogato sztukaturą zdobione
wąziutkie, stylowe kamieniczki ulic: Moniuszki, Piłsudskiego, Żeromskiego,
etc... ech, co tu wyliczać!
Ja kocham swój Radom, jak coś najdroższego,
i nie zamieniłabym się, by gdzieś indziej mieszkać
Z nikim, no po prostu z nikim!
Gdy ranek się budzi nad Radomiem starym,
Gołębie szybują po błękicie nieba.
A jak patrzę na nie z iskierką zazdrości…
Myślę sobie wtedy: Och szczęśliwe ptaki,
One widzą wszystko: miasta panoramę
I piękne osiedla: Gołębiów, Michałów, Wośniki, Południe
I nad podziw piękne prastare świątynie:
Pełen majestatu kościół Bernardynów
i strzelistą wieżę kościoła Farnego
I jeszcze do tego - czarowne, pokryte patyną lat wielu
przepiękne kopuły Katedry Mariackiej.
A więc Przyjacielu!
Ja kocham to miasto o każdej dnia porze:
I rankiem, gdy biegłam, do swej dobrej szkoły
W południe, gdy słyszę dźwięk kościelnych dzwonów
O zmierzchu, gdy słońce czerwone
zniża się do kresu, by nocą odpocząć...
Radomiu najmilszy! Zawsze będziesz piękny;
spowity w śnieżynki, czy w złociste liście,
czy to kiedy wiosną wybucha bzów biel i ametyst
czy w żarze południa, gdy czerwcowe słońce
obudzi tysiące kolorowych kiści (kwiatów).
Niech nad mym Radomiem, w każdej porze roku
lśni tęczowe słońce
Radosne, promienne, od szczęścia gorące!
Powiem teraz, wolniej, bardzo uroczyście:
Ty jesteś najmilsze z miast, które poznałam,
I niemłodym sercem silnie pokochałam,
iż nie można bardziej, me kochane miasto!
Dziękuję Ci, że istniejesz.

Katarzyna Wilczyńska